Zgodnie ze strategią unijną Europa 2020, cel Unii Europejskiej stanowi uzyskanie 20% poziomu w zużyciu końcowym energii brutto pochodzącej z odnawialnych źródeł energii do 2020 roku. Obowiązujące począwszy od maja 2015 r. (zaś w zakresie świadectwa pochodzenia energii – od lipca 2016 r.) przepisy ustawy polskiej na temat odnawialnych źródeł energii (Ustawa odnośnie OZE), wprowadzają co najmniej kilka mechanizmów wspierania podmiotów, które zajmują się wytwarzaniem energii elektrycznej pochodzącej z odnawialnych źródeł energii. Jednym z ważniejszych aspektów, które dotyczą odnawialnych źródeł energii, są tak zwane świadectwa pochodzenia energii. Czym są owe świadectwa i jakie ich rodzaje można wyróżnić.
Świadectwo pochodzenia energii – czym jest?
Świadectwo pochodzenia stanowi dowód wyprodukowania określonej w tymże świadectwie, ilości elektrycznej energii w odnawialnym źródle posiadającym koncesję albo kogeneracyjnym. Świadectwo pochodzenia wydaje zawsze prezes URE na wniosek osoby będącej wytwórcą elektrycznej energii w OZE albo kogeneracji, po wcześniejszym zatwierdzeniu przez Operatora Systemu Przemysłowego albo Dystrybucyjnego, na którego obszarze oddziaływania występuje wybrane źródło, rzeczywistej dostawy tejże energii do elektroenergetycznego systemu.

Świadectwo pochodzenia energii – rodzaje
Prezes URE, może wydać cztery różne rodzaje świadectwa pochodzenia, a dokładniej:
- świadectwa pochodzenia dla elektrycznej energii, która została wyprodukowana dzięki kogeracji, która opalana jest gazowymi paliwami albo ma łączną zainstalowaną elektryczną moc do 1 MW,
- świadectwa pochodzenia dla elektrycznej energii, która została wyprodukowana dzięki OZE,
- świadectwa pochodzenia dla elektrycznej energii, która została wyprodukowana w innych jednostkach kogeneracji wysokosprawnej,
- świadectwa pochodzenia dla elektrycznej energii, którą produkuje się w kogeneracji opalanej za pomocą gazów pozyskiwanych dzięki przetwarzaniu biomasy albo metanu.
Więcej szczegółów na temat świadectw pochodzenia energii elektrycznej można przeczytać w serwisie innogy.pl.